Rozdział 52
*per. Dominiki* Wchodzę po cichu do mieszkania i opieram się plecami o drzwi. Nie mogę uwierzyć w to, co stało się tej nocy. Do końca życia będę wdzięczna Bridgit za zaaranżowanie tego spotkania. - No nareszcie! Gdzieś ty była?! - słyszę nagle wściekły głos Moniki. - U Bridgit. - odpowiadam rozmarzonym tonem. - Całą noc? - pyta ze zdziwieniem Kamila. - Nie. Byliśmy jeszcze w pizzerii i na mieście. Ach... było cudownie. - wzdycham szczęśliwa, wchodząc do swojej sypialni. - My? - dziewczyny idą za mną. - Jacy my? - Ja i Kendall. - uśmiecham się szeroko, siadając na łóżku. - Ty i... Kendall? Kendall Schmidt? - dopytuje z niedowierzaniem Monika, na co przytakuję. - No to gadaj, co tam się wydarzyło! Chcemy wiedzieć wszystko ze szczegółami! - podekscytowana Kamila siada obok mnie, ciągnąc za sobą zszokowaną Monię. Przez następną godzinę ze szczegółami opowiadam dziewczynom przebieg spotkania z Kendallem. Mówię o wszystkim, co wydarzyło się w nocy, dosłownie się rozpływając