Rozdział 68
*per. Kamili* Krzątam się po pokoju, pakując rzeczy do plecaka. Brown ma przyjechać za około pół godziny, a ja dopiero przeglądam ubrania, zastanawiając się, co powinnam spakować. Przez kilka minut tępo wpatruję się w zawartość mojej szafy, nie mogąc się skupić. W końcu wyciągam pierwsze lepsze ciuchy i wrzucam je byle jak do plecaka, przykrywając nimi broń i laptop. Wrzucam tam jeszcze portfel z pieniędzmi oraz dokumenty, po czym siadam na łóżku, zamykając plecak. Niestety nie jest mi dane długo posiedzieć, bo już po kilku minutach do mojego pokoju wchodzi Domi, informując mnie, że Mike właśnie podjechał. Mówię, że zaraz przyjdę, a moja przyjaciółka wychodzi. Wzdycham cicho, niechętnie wstając z łóżka i zarzucam na ramię plecak. Rozglądam się chwilę po pomieszczeniu, zastanawiając się, czy na pewno wszystko wzięłam, po czym kieruję się w stronę drzwi. Zatrzymuję się przy nich jednak na moment, zerkając niepewnie w stronę jednej z poduszek, leżących na łóżku. Zaczynam zastanawiać się