Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2018

Rozdział 39

*per. Dominiki* Po dziesięciu minutach zawziętej dyskusji o dziwnym zachowaniu Marcela, wraz z Kamilą powoli schodzimy do piwnicy. Z każdym pokonanym stopniem schodów mój oddech coraz bardziej przyspiesza, a serce zaczyna bić jak oszalałe. Już dawno nie bałam się tak bardzo. Nie znam Marcela, nie wiem, do czego jest zdolny, ani co wymyślił. Wiem, że muszę być przygotowana na każdą okoliczność, ale w głębi duszy mam jednak nadzieję, że Marcel nie jest żadnym psychopatycznym mordercą i nie ściągnął nas do piwnicy, żeby nas poćwiartować. Stawiamy ostatnie kroki, wchodząc jednocześnie do piwnicy. Marcela tam jednak nie ma. Są tylko puste kartony stojące pod jedną ze ścian, kilka starych, nieużywanych ławek ze szkolnych sal oraz wszechogarniająca ciemność, czyli standard. Wszystko jest tak, jak było podczas ostatniej narady mojej i Kamili. - No proszę, jesteście punktualne. To dobrze. - słyszymy nagle zza pleców głos Marcela i prawie podskakujemy ze strachu. Przecież nie było słychać jeg