Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2018

Rozdział 38

Obraz
3 DNI PÓŹNIEJ *per. Dominiki* To już dzisiaj. Dzisiaj jest pierwszy dzień matur. Dwa dni temu oficjalnie skończyłam liceum, a dziś stoję zestresowana przed salą, w której za kilka minut będę zdawać swój egzamin dojrzałości. Ściskam w dłoni dowód osobisty oraz butelkę wody i dwa długopisy, patrząc czy wszystkie znajome mi osoby zjawiły się w szkole. Dostrzegam wszystkich, oprócz tej jednej osoby, której tak naprawdę szukam. Z Kamilą nie mam kontaktu od naszej kłótni. Nie odbiera telefonów, nie ma jej w domu, nie pojawiła się w ostatnich dniach szkoły, ani nie przyszła na zakończenie roku. Bardzo się o nią martwię, bo jeszcze nigdy nie milczała tak długo. Okay, zdarzały nam się kłótnie, ale zwykle po jednym, maksymalnie po dwóch dniach godziłyśmy się i wszystko było po staremu. A teraz? A teraz nawet nie wiem, czy przyjdzie na maturę, czy może zaprzepaści szansę, którą sama sobie stworzyła, biorąc się w ostatniej klasie ostro do nauki. Coraz bardziej zdenerwowana zaczynam chodzić w k

Rozdział 37

Obraz
NASTĘPNEGO DNIA *per. Dominiki* Ze snu wyrywa mnie lekkie potrząsanie. Zdziwiona otwieram oczy, niezbyt wiedząc, co się dzieje. Centralnie przed sobą dostrzegam budzącą mnie mamę. Zaskoczona siadam na łóżku i patrzę na moją rodzicielkę, próbując zrozumieć, jakim cudem weszła do pokoju, skoro drzwi były zamknięte na klucz. Dopiero po chwili przypominam sobie, że przecież w nocy szłam do łazienki i widocznie po powrocie nie zamknęłam pokoju. Wzdycham cicho i przeciągam się, ziewając. Kompletnie nie chce mi się wstawać, ale wiem, że nie mogę opuścić kolejnego dnia w szkole, bo do matury zostało coraz mniej czasu. - Córeczko? - słyszę nagle zmartwiony głos mamy, więc przenoszę na nią wzrok. - Możemy porozmawiać? - No pewnie. O czym? - przeczesuję palcami opadające mi na twarz włosy, patrząc wyczekująco na kobietę. - Dlaczego wczoraj cały dzień siedziałaś zamknięta w pokoju i płakałaś? Co się stało? - pyta, siadając obok mnie. - Nie płakałam. - mówię cicho, spuszczając wzrok. Nie chc

Rozdział 36

Obraz
*per. Kamili* Po siedmiu lekcjach wracam wreszcie do domu, ciągle patrząc w komórkę. Od tych siedmiu godzin cały czas mam nadzieję, że Dominika napisze, albo zadzwoni, ale od naszej porannej kłótni dziewczyna nie daje znaku życia. Bardzo się o nią boję, ale nie mogę teraz do niej iść, bo mama prosiła mnie, żebym dzisiaj ze szkoły wróciła prosto do domu, więc muszę spełnić jej prośbę, bo nie chcę pokłócić się jeszcze z nią. Wchodzę do kamienicy i od razu wbiegam na odpowiednie piętro. Naciskam klamkę naszego mieszkania, chcąc sprawdzić, czy mama jest w domu. Okazuje się, że drzwi są otwarte, co znaczy, że moja rodzicielka wróciła wcześniej z pracy. A może wcale tam nie była? Sama już nie wiem, po niej można spodziewać się wszystkiego. Przekraczam próg mieszkania i zastaję mamę biegająca między kuchnią, a salonem. Pokój wygląda pięknie, jak nigdy. Na kanapie gości dawno niewidziana narzuta, a niewielkie poduszki dotychczas leżące w nieładzie są ładnie ułożone. Kobieta co chwila popraw

Rozdział 35

Obraz
*per. Dominiki* Wchodzę zdenerwowana do domu, trzaskając drzwiami. Rzucam gdzie bądź plecak oraz deskorolkę, zdejmuję niedbale buty i biegnę do pokoju. Zamykam drzwi na klucz, po czym zaczynam przeszukiwać wszystkie szafki w poszukiwaniu listu, z nadzieją, że Bridgit tylko żartowała. Napisałam te bzdety w nerwach i nigdy nie chciałam, żeby Kendall kiedykolwiek to przeczytał.