Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2019

Rozdział 64

*per. Dominiki* Otwieram powoli oczy, czując dziwną rześkość i wyspanie. Kendalla nie ma już obok mnie, a przez okno sypialni wpadają mocne promienie słoneczne, zupełnie nieprzypominające tych promieni, które widzę codziennie o 6. rano. Ze zdziwieniem sięgam po telefon, przeciągając się. Zaspana włączam smartfona, na którego ekranie z przerażeniem dostrzegam mnóstwo nieodebranych połączeń i wiadomości od Browna. Chwilę potem z jeszcze większą zgrozą dostrzegam, że jest już 12. w południe. Zrywam się z łóżka i z prędkością światła wybiegam z sypialni Kendalla, pędząc do swojego pokoju. Wpadam tam i od razu gnam do łazienki, gdzie w mgnieniu oka wykonuję poranną toaletę i ubieram się. Wybiegam czym prędzej z toalety, łapiąc w rękę buty, stojące przy drzwiach mojego pokoju, a następnie wypadam z sypialni i gnam co sił w nogach do wyjścia. - Hej Domi. Jak się spało? - słyszę nagle głos Kendalla za plecami. - Dobrze, tylko trochę zbyt długo. - odwracam się w jego stronę, zakładając buty

Rozdział 63

KILKA DNI PÓŹNIEJ *per. Dominiki* Odkąd Piotrek do mnie napisał, mam z nim coraz lepszy kontakt. Potrafimy pisać ze sobą nawet po kilka godzin dziennie, a tematy wciąż nam się nie kończą. Dopiero teraz dostrzegam, ile straciłam, dystansując się od chłopaka. On zawsze chciał ze mną rozmawiać, zawsze próbował zagadać. Ja natomiast byłam cicha i nie potrafiłam się przed nim otworzyć, czego zaczynam żałować. Wiem jednak, że teraz nie jestem taka nieśmiała tylko dlatego, że nie rozmawiam z nim na żywo. Piszę tylko wiadomości, w których wszystko mogę zmieniać nawet po kilka razy. Nie muszę odpowiadać od razu, jak podczas rozmowy na żywo. Nie muszę też martwić się o reakcję Piotrka na żadne z moich słów, bo zwyczajnie jej nie widzę. Boję się tylko, że kiedy dojdzie do rozmowy na żywo, znów będę cicha i nie będę umiała znaleźć tego porozumienia, które znajduję z chłopakiem teraz. Od paru dni moją głowę zaprząta też zachowanie Kendalla, które z dnia na dzień jest coraz dziwniejsze. Blondyn