Rozdział 2

*per. Dominiki*
Trwa lekcja polskiego. Planujemy nasze projekty, które mamy oddać w następny poniedziałek.
Szczerze mówiąc, nie podoba mi się zbytnio wizja spędzenia tygodnia z moją grupą, a wątpię, żebyśmy zdążyli zrobić projekt w jedno popołudnie, zważywszy na to, że jesteśmy najbardziej zdezorganizowaną grupą z całej klasy.
- Dobra, za pięć minut dzwonek, więc spotykamy się u mnie w piątek popołudniu. - mówi Julia, a Agata podnosi protest.
- No właśnie, przecież nikt nie będzie zawalał piątkowego popołudnia. - dołącza się Piotrek. - Poza tym, Dominika też na pewno nie ma na to ochoty, prawda? - pyta nagle, ponieważ jako jedyna się nie sprzeciwiam. Wzrok całej grupy pada na mnie, a ja przysuwam się tak blisko ściany, jak tylko się da. Nienawidzę być w centrum uwagi i gdyby tylko była taka możliwość, chętnie zapadłabym się pod ziemię. Trzy pary oczu wpatrują się we mnie z oczekiwaniem, a ja czuję, że zaczynają palić mnie policzki.
- No... ja też mam już plany. - mówię cicho ze wzrokiem wbitym w ławkę, modląc się o to, żeby już przestali się gapić.
- Widzisz? Każdy ma już coś do roboty. - kończy Piotrek, przenosząc wzrok na Julię, a ja oddycham z ulgą.
- Nie interesuje mnie to. Ja mam już zaplanowany cały tydzień i jedynie piątek mam wolny, więc jeśli nie przyjdziecie, to to będzie już Wasz problem, bo sama zrobię ten projekt, a Wy dostaniecie jedynki i nawet nie próbujcie ściemniać, że Was to nie rusza, bo wiem, że wybieracie się na najlepsze uczelnie w kraju i każda jedynka Was od nich oddala. - syczy z nienawiścią i wtedy dzwoni dzwonek.  - No to papa i nie zapomnijcie przynieść materiałów. - rzuca słodkim głosikiem i macha nam, wychodząc z sali. Wzdycham cicho i pakuję książki do plecaka, po czym zarzucam go na ramię i idę szybkim krokiem do szafki. Otwieram ją, a po chwili chowam wszystko, co mi się już nie przyda. Zamykam ją po kilku minutach i idę pod salę matematyczną.
- O, Dominika, tu jesteś. - słyszę za plecami męski głos. Odwracam się niepewnie i niemal zderzam się z Piotrkiem, więc odsuwam się o krok.
- No hej. Coś chciałeś? - pytam cicho.
- Musimy wymyślić coś, żeby przełożyć to spotkanie. - mówi prosto z mostu i czeka na moją reakcję.
- To jest niewykonalne. Wiesz, jaka jest Julka. Poza tym musimy oddać to do poniedziałku, więc nie ma opcji, żeby to się jakkolwiek udało.
- Chyba, że ja, ty i Agata zrobimy to osobno w jakiś dzień i tylko damy Julii, żeby dokończyła swoją część. Przecież wszystko mamy już zaplanowane i każdy wie, co ma zrobić. - proponuje chłopak.
- No... w sumie dobry plan. - przyznaję po chwili namysłu i uśmiecham się lekko.
- No to... kiedy masz czas? - pyta niepewnie.
- Dzisiaj? - proponuję.
- Dobra. U mnie?
- Zgoda. - odpowiadam z uśmiechem i kontynuuję drogę do sali, przy okazji sprawdzając w telefonie czy nie mam żadnych powiadomień. Odblokowuję urządzenie i widzę dwa nieodebrane połączenia z nieznanego numeru. Odrobinę zaniepokojona włączam wibracje, aby wiedzieć, kiedy numer znowu zadzwoni, po czym chowam telefon do kieszeni spodni i wchodzę do sali.
________________________________________________________________________________________________________________

Hej!
Tak jak obiecałam, zmieniłam design bloga i powracam z regularnymi rozdziałami.
Jak pewnie widzicie, do zakładek doszły takie strony jak "Kontakt", gdzie podałam linki do moich profili na portalach społecznościowych, dzięki czemu, jeśli będziecie mieli do mnie jakąś sprawę lub pytanie, będziecie mogli skontaktować się ze mną poza blogiem. Doszła także zakładka "Zapytaj bohatera". Jak sama nazwa wskazuje, możecie tam zadawać pytania bohaterom opowiadania. Pytania te piszcie w komentarzach do tamtej zakładki, określając również, do jakiej postaci skierowane jest pytanie.
Co do bohaterów, zmieniła się także odrobinkę zakładka, w której były informacje o nich, więc jeśli chcecie, to zerknijcie tam.
Koniecznie napiszcie mi, co sądzicie o tych zakładkach, jak również co sądzicie o nowym designie bloga. Co Wam się podoba, a co Waszym zdaniem można byłoby ulepszyć bądź poprawić.
Mam także nadzieję, iż zostawicie swoją opinię dotyczącą tego rozdziału.
Przypominam również, że prowadzę też drugiego bloga: domischmidt.blogspot.com, na którym rozdział pojawi się już dzisiaj o 20:00.
Na następny rozdział tego bloga natomiast, zapraszam Was już w następny poniedziałek o 16:00.
Do następnego.

Komentarze

  1. Ciekawy rozdział ;)
    Pozdrawiam Jowita

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż jestem ciekawa, kto będzie musiał odwalać robotę za całą grupę. Dobra, przyznaję, że plan tego Piotrka ma jakiś sens, ale grupa to grupa. Miałam o tym napisać wypracowanie (i napisałam), to wiem, że każdy jest odpowiedzialny za całą grupę. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Skończyło się na tym, że omówiłam "Pingwiny z Madagaskaru" pod kątem działania zespołu w zakończeniu, a nauczycielce nawet się to podobało.
    Rozdział świetny! Czekam na nn! Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Wydarzenia przedstawione w opowiadaniu są jedynie wytworem mojej wyobraźni i nie miały miejsca w realnym świecie.
Wszelkie zbieżności imion i nazwisk są przypadkowe.
Niektóre informacje zostały zmienione na potrzeby opowiadania.
Enjoy! :D

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 72

Rozdział 53

Rozdział 55